artysta o sobie
„Malarstwo to subiektywny świat malarza i obiektywna prawda widzenia oparta na fizjologii oka i prawach fizyki. Wszystko inne jest dodatkiem, czasem nawet pretekstem zdradzającym zainteresowania, filozofię, pasję i obsesję malarza, ale malarstwa wartość nadrzędna przenosi nas w inny wymiar świata dostępny nielicznym wybrańcom”
cud widzenia
(…) Kałędkiewicz starał się tworzyć malarstwo przez, jak mawiał „cud widzenia” polegający na zawarciu światła w kolorze, tworzącego poezję malarską. Twierdził, że ten „cud” tylko wtedy istnieje, kiedy namalowany w jego wyniku obraz prowokuje do …
myślenia, budzi doznania poza granicę poznania, kiedy obiektywny świat, subiektywnie widziany wyraża metafizyczny wymiar realnej rzeczywistości, zagadkę istnienia rzeczy, zjawisk i człowieka z jego biologiczną i duchową naturą, dając w ten sposób początek prawdziwej sztuce malarskiej. W przeciwnym razie obraz jest tylko obrazkiem, wynikiem rzemieślniczej pracy odtwórczej, a nie twórczej lub „ozdobną galanterią” albo „kuglarską sztuczką cyrkową”, jak je określał.
W cyklach malarskich, dla których pretekstem była nie tylko natura, ale wątek literacki wyrażony w scenach rodzajowych, mitologicznych czy religijnych, światło zawarte w zgaszonych i na przemian żarzących się intensywnie barwach oraz w głębokich kontrastach walorowych, tworzy niezwykłą ekspresję i mistyczny nastrój, znakomicie wyrażając tematykę.
Byt również wspaniałym rysownikiem „z krwi i kości”. Mówił, że: „rysunek jest taką samą przygodą jak malarstwo, a nawet jeszcze większą, ponieważ środki, którymi się operuje są skromniejsze”. Rysunki Z. Kałędkiewicza odznaczają się szczególnie zwartą, mocną, lapidarną formą i syntezą zróżnicowanych działań linearnych oraz walorowych, świetnie oddających charakter rysowanej postaci lub motywu, świadczących o jego mistrzostwie. Podziwiał wielkich twórców klasyki: Rembrandta, J. Vermeera, H. Holbeina, G. Belliniego, Jana van Eycka i wielu innych, w tym też wielu współczesnych, jak np.: P. Cezanna, P.Bonnarda albo Nikifora.
Krystyna Onak,, Wspomnienia z rozmów o malarstwie” w: Zdzisław Kałędkiewicz, Ocalić od zapomnienia.
żywioł tworzenia
(…) Zdzisław Kałędkiewicz posiadł rzadki dar samooceny i autorefleksji – jakby wbrew swej spontanicznej naturze. Skoro tworzenie jest żywiołem, refleksja staje się czynnikiem ładu i nowym wyzwaniem. W ten sposób artysta wciąż „działa pod napięciem”, w stałej mobilzacji, wybuchając raz po raz „szaleństwem twórczości i zniszczenia” – nie rujnując wszak tego, co najistotniejsze: własnej osobowej odrębności, zbudowanej z przekonań, intuicji i pasji.
Jacek Kotlica, z katalogu do wystawy w Państwowej Galerii Sztuki 1998 rok.
żywioł tworzenia
(…) Zdzisław Kałędkiewicz posiadł rzadki dar samooceny i autorefleksji – jakby wbrew swej spontanicznej naturze. Skoro tworzenie jest żywiołem, refleksja staje się czynnikiem ładu i nowym wyzwaniem.
W ten sposób artysta wciąż „działa pod napięciem”, w stałej mobilzacji, wybuchając raz po raz „szaleństwem twórczości i zniszczenia” – nie rujnując wszak tego, co najistotniejsze: własnej osobowej odrębności, zbudowanej z przekonań, intuicji i pasji.
Jacek Kotlica, z katalogu do wystawy w Państwowej Galerii Sztuki 1998 rok.
cud widzenia
(…) Kałędkiewicz starał się tworzyć malarstwo przez, jak mawiał „cud widzenia” polegający na zawarciu światła w kolorze, tworzącego poezję malarską. Twierdził, że ten „cud” tylko wtedy istnieje, kiedy namalowany w jego wyniku obraz prowokuje do myślenia, budzi doznania poza granicę poznania, kiedy obiektywny świat, subiektywnie widziany wyraża metafizyczny wymiar realnej rzeczywistości, zagadkę istnienia rzeczy, zjawisk i człowieka z jego biologiczną i duchową naturą, dając w ten sposób początek prawdziwej sztuce malarskiej. W przeciwnym razie obraz jest tylko obrazkiem, wynikiem rzemieślniczej pracy odtwórczej, a nie twórczej lub „ozdobną galanterią” albo „kuglarską sztuczką cyrkową”, jak je określał.
W cyklach malarskich, dla których pretekstem była nie tylko natura, ale wątek literacki wyrażony w scenach rodzajowych, mitologicznych czy religijnych, światło zawarte w zgaszonych i na przemian żarzących się intensywnie barwach oraz w głębokich kontrastach walorowych, tworzy niezwykłą ekspresję i mistyczny nastrój, znakomicie wyrażając tematykę.
Byt również wspaniałym rysownikiem „z krwi i kości”. Mówił, że: „rysunek jest taką samą przygodą jak malarstwo, a nawet jeszcze większą, ponieważ środki, którymi się operuje są skromniejsze”. Rysunki Z. Kałędkiewicza odznaczają się szczególnie zwartą, mocną, lapidarną formą i syntezą zróżnicowanych działań linearnych oraz walorowych, świetnie oddających charakter rysowanej postaci lub motywu, świadczących o jego mistrzostwie. Podziwiał wielkich twórców klasyki: Rembrandta, J. Vermeera, H. Holbeina, G. Belliniego, Jana van Eycka i wielu innych, w tym też wielu współczesnych, jak np.: P. Cezanna, P.Bonnarda albo Nikifora.
Krystyna Onak,, Wspomnienia z rozmów o malarstwie” w: Zdzisław Kałędkiewicz, Ocalić od zapomnienia.
żywioł tworzenia
(…) Zdzisław Kałędkiewicz posiadł rzadki dar samooceny i autorefleksji – jakby wbrew swej spontanicznej naturze. Skoro tworzenie jest żywiołem, refleksja staje się czynnikiem ładu i nowym wyzwaniem. W ten sposób artysta wciąż „działa pod napięciem”, w stałej mobilzacji, wybuchając raz po raz „szaleństwem twórczości i zniszczenia” – nie rujnując wszak tego, co najistotniejsze: własnej osobowej odrębności, zbudowanej z przekonań, intuicji i pasji.
Jacek Kotlica, z katalogu do wystawy w Państwowej Galerii Sztuki 1998 rok.
twórczość - malarstwo - rysunek
Interesuje cię twórczość artysty?
Jeśli masz jakieś pytania lub chcesz dowiedzieć się więcej, zachęcamy do kontaktu.